Pomnik jednorożca to jedyna taka rzeźba w Polsce, która znajduje się w centrum Łodzi. Mimo że stoi na swoim miejscu już od 7 czerwca 2019 roku, to wciąż budzi wiele kontrowersji. Jaka jest historia pomnika jednorożca? Przedstawiamy powód, dla którego rzeźba powstała i została umieszczona w mieście. Gdzie dokładnie stoi i czy została ostatecznie przeniesiona? Odpowiedzi na te pytania znajdziesz w poniższym artykule.
Zobacz: Jak i gdzie rosną pistacje?
Gdzie jest pomnik jednorożca?
Nowoczesna konstrukcja, przedstawia mityczne stworzenie, jednak bez tylnych kończyn i większości tułowia. Całość pomnika wykonany jest z metalu. Część rzeźby jest specjalnie niedokończona, co w rzeczywistości daje efekt zanikania. Artysta w swoim projekcie zastosował technikę, dzięki której rzeźba wizualizuje biegnącego jednorożca. Jego przednie nogi umiejscowione są na czarnej konstrukcji w formie bryły.
Rzeźba miała stać przez “Centralnym” jedynie tymczasowo. Kiedy pomnik miał zostać przeniesiony, wzbudziło to sprzeciw mieszkańców miasta. Zorganizowano więc referendum na temat tego, czy pomnik jednorożca ma zostać w swojej pierwotnej lokalizacji. Wzięło w nim udział niespełna dwa i pół tysiąca osób. Prawie jednogłośnie mieszkańcy zadecydowali o tym, że jednorożec zostanie na swoim miejscu. Głosy zebrane w tej sprawie przez mieszkańców Łodzi sugerują, że ludziom spodobała się rzeźba i że przyzwyczaili się do niej. Według większości pasuje on do pobliskiej tęczowej zajezdni i nie powinien stać nigdzie indziej. Na ten temat prezydent Łodzi wypowiedziała się nawet na swoim profilu na Facebooku.
„Początkowo planowaliśmy przenieść pomnik Jednorożca na drugą stronę Stajni, ale wyraźna większość z Was stwierdziła, że znajduje się w najlepszym możliwym miejscu. Skoro zadomowił się tu, gdzie stoi, to nie zamierzamy go ruszać”.
Zobacz: Gdzie wyrzucić gruz – odpady budowlane?
Dlaczego jednorożec w Łodzi?
Pomnik jednorożca jest pomysłem Pawła Bąka, jednego z mieszkańców Łodzi. Mężczyzna zgłosił swój pomysł do budżetu obywatelskiego w swoim mieście. Jednorożec ma nawiązywać do kolorowego dworca tramwajowego, którego mieszkańcy Łodzi szybko określili jako stajnię dla jednorożców. Słynna wiata tramwajowa to projekt Jana Gałeckiego. Jej znakiem charakterystycznym są kolorowe witraże, które dzięki swojej barwnej kompozycji przypominają tęczę.
Inicjatywa związana z pomysłem na rzeźbę spotkała się z pozytywnym odbiorem i została zaakceptowana. Początkowym zamysłem było stworzenie rodziny jednorożców, jednak finalnie władze przystały na stworzenie tylko jednego. Za realizacją projektu określiło się ponad cztery tysiące ludzi. To wystarczyło, żeby rozpocząć jego realizację. Ogłoszono konkurs na wizualizację pomnika. Do kolejnego etapu zakwalifikowało się pięciu twórców. Żadna z prac nie została jednak wybrana przez mieszkańców. Ostatecznie zadecydowano, że projekt rzeźby zrealizuje japoński artysta, Tomohiro Inaba. Twórca nazwał go „Unicorn: A place for stars”. Stworzenie tak wymagającego pomnika zajęło jego twórcy ponad dwa lata.
Ile kosztował pomnik jednorożca?
Pomnik jednorożca od początku wzbudzał kontrowersje, szczególnie dużo głosów w jego sprawie pojawiło się w momencie ujawnienia jego ceny. Rzeźba kosztowała bowiem miasto 400 tysięcy złotych. Sam pomnik ma ponad cztery metry wielkości i przypłynął do Polski statkiem prosto z Japonii, gdzie był realizowany przez jego autora.
Pomnik jednorożca w Łodzi mimo że początkowo wzbudził spore kontrowersje, dziś jest atrakcją turystyczną i ulubieńcem mieszkańców. W referendum na temat jego przeniesienia wzięło udział ponad dwa tysiące osób. Mimo planów miasta ostatecznie sprzeciw mieszkańców zadecydował, że przy kolorowej zajezdni zostaje na stałe.
Jednorożec stał się symbolem Łodzi i wielokrotnie pojawia się na zdjęciach mieszkańców oraz turystów. Powstały nawet gadżety z postacią jednorożca, sprzedawane jako pamiątka z odwiedzin tego miejsca. Opinie na temat samego pomnika wśród łodzian są podzielone. Ludzie nie potrafią pogodzić się z tym, że rzeźba kosztowała tyle tysięcy złotych. Jest jednak spora grupa fanów, którzy nie wyobrażają już sobie stajni dla jednorożców, bez jej mieszkańca.